Mononukleoza – choroba pocałunków
Choć pocałunki kojarzą nam się z przyjemnością, mogą być przyczyną zarażenia groźną chorobą, jaką jest mononukleoza. A wszystko za sprawą wirusa przenoszonego przez ślinę.
Wirus EBV (nazwany tak od odkrywców Epsteina-Barra) objawia się niestety bardzo podobnie do popularnej grypy: bólem głowy i gardła, łamaniem w kościach, ogólnym złym samopoczuciem. Te mylne objawy doprowadzają często do ich ignorowania! Choroba dotyka najczęściej dzieci, głównie w wieku przedszkolnym, a także nastolatków – w czasie pierwszych pocałunków właśnie. Początkowo można mieć wrażenie, że jest to przeziębienie lub zapalenie migdałków. W ostrzejszej formie mononukleoza może przypominać anginę. Do najbardziej charakterystycznych objawów wirusa EBV należy 40 stopniowa gorączka (trwająca nawet do 2 tygodni), powiększone węzły chłonne, silny ból gardła połączony z nieprzyjemnym zapachem z ust, pobolewanie brzucha oraz obfity katar. Wątpliwości co do choroby rozwiać mogą badania krwi. Leczenie może być trudne, a skutki choroby bardzo długotrwałe. Natomiast warto wiedzieć, że przebycie mononukleozy oznacza nabycie trwałej odporności na wirusa Epsteina-Barra.