Gotowi – do biegu -…stop!
Nie chce mi się już nawet myśleć o tym, ale już niedługo weźmiemy w końcu ślub i jakoś to będzie. A później zobaczymy. Czy słysząc to dostrzegasz czerwone światełko w tunelu?
Jeżeli wyobraźnia rysuje przed tobą związek jako zabawę w dom, którą się zaczyna i kończy, kiedy chce, a w domu tym czeka na ciebie dziecko o wesołej, beztroskiej buzi porcelanowej laleczki, to zastanów się z ręką na sercu: czy naprawdę jestem przygotowana do małżeństwa?
Wyobraź sobie parkę roześmianych dzieci, które, strojąc miny przed lustrem, przymierzają za duże ubrania mamy i taty. Czy ten obrazek nie odzwierciedla twojego wewnętrznego stanu oczekiwań i pomysłów dotyczących związku?
Wiele małżeństw zawartych przez bardzo młode osoby dręczą wykańczające problemy finansowe wynikające z braku materialnego przygotowania do rozpoczęcia życia we dwoje (np. braku odpowiedniej pracy) oraz – szybko zatruwające idealistyczne wizje – niezadowolenie z pożycia seksualnego. Nie każdy młody człowiek po prostu zdążył wykształcić w sobie umiejętność pielęgnowania i wytrwałego „podlewania” bezinteresownej, odpowiedzialnej miłości do ukochanej osoby.
Pomimo początkowej niedojrzałości część małżeństw po jakimś czasie w końcu „wychodzi na prostą”. Jednak nie każdy pomyślnie przejdzie przez wiele ryzykownych sytuacji, które nachodzą niedojrzałych i niedoświadczonych partnerów. Bez względu na wiek, jeżeli czujesz, że chcesz założyć rodzinę tylko po to, by korzystać z życia seksualnego albo uciec od osobistych psychicznych problemów, nad którymi sama nie panujesz, to lepiej zrobisz, odwlekając decyzję o związku, ponieważ małżeństwo udane współtworzą dwie ludzkie emocjonalne pełnie.