Silna para
Stare przysłowie pouczało: miłość nie zachowuje się nieprzyzwoicie. Czy w tej dawnej mądrości odbija się skromny refleks uniwersalnej prawdy dla dzisiejszych zakochanych?
Być może. Otóż, wbrew obiegowej opinii, a według autorytetów w dziedzinie psychologii uczuć, niestosowne – i sprzeczne z zasadami choćby jednej ze stron w związku – przejawy uczuć nie umacniają więzi między zakochanymi. Wprost przeciwnie – podkopują wzajemny szacunek i zaufanie.
Jak nie narazić własnej osoby na niepotrzebne żale do siebie samej, a także do swej sympatii? Należy zawczasu, czyli na początku bliższej znajomości, zakreślić wyraźne granice wzajemnego wyrażania uczuć. Warto, aby kobieta umiała zadbać o osobisty komfort psychiczny podczas przebywania z mężczyzną, na którym jej zależy. Spotkania z nim powinny jej się kojarzyć z atmosferą spokoju, poczuciem bezpieczeństwa i zaufaniem do partnera i do własnych przeczuć.
Interesujący jest też fakt, iż umiejętność rozmawiania o sprawach intymnych, o emocjach, wstydzie, kompleksach czy własnym poczuciu moralności i sumieniu – czyli o kwestiach bardzo delikatnych i niepowszednich – może pokazać, czy dany związek dobrze rokuje. Przecież panowanie nad sobą, wzajemny szacunek, bezinteresowność i cierpliwość stanowią podstawę satysfakcjonującego bycia w małżeństwie. Są również niezbędne do czerpania radości z życia płciowego.