Dlaczego nie lubią Nataszy?
Natasza Urbańska jest piękna, utalentowana, inteligentna – wydawałoby się, że jest chodzącym ideałem. Ideałem jest na pewno dla swojego słynącego z krytyki męża Janusza Józefowicza. Józefowicz zawsze stoi murem za swoją wybranką, niejednokrotnie stara się także o ocieplenie jej wizerunku.
Mimo tego, że sławę przyniosły jej liczne występy w teatrze Buffo to nie przeniosło się na jej popularność Obwiniana jest za rozpad małżeństwa swego obecnego partnera, zarzuca się jej także, że właśnie przez związek z Józefowiczem zrobiła karierę. A jak jest naprawdę, a raczej jak było naprawdę to do końca nigdy nie wiadomo. Lecz wiadomo jedno, ze Natasza, mimo swych wokalnych i tanecznych możliwości, ponosi klęski na wizji. Przegrała „Jak oni śpiewają” z Agnieszką Włodarczyk, „Taniec z gwiazdami” z Anną Muchą, program prowadzony wspólnie z mężem w programie pierwszym telewizji polskiej „Przebojowa Noc” okazał się kompletną klapą (znikoma oglądalność), Natasza nie sprawdziła się również jako prowadząca w TVN, zastępując Kasię Skrzynecką zebrała dużo gorsze noty.
Więc dlaczego Nataszy się nie wiedzie?
– Może jest zbyt perfekcyjna, a nikt nie lubi ludzi, którzy są piękni, bogaci i wszystko się im udaje, więc przeciętny człowiek nie może się z nią identyfikować, dlatego też odbiorca nie czuje związku emocjonalnego i ma negatywne nastawienie. Rozwiązaniem w tej sytuacji jest udział w akcjach charytatywnych czy założenie fundacji, co uwydatni szlachetność charakteru i podkreśli dobre intencje.
– A może Natasza korzysta tylko z renomy swojego męża i tak naprawdę nie prezentuje swoją osobą nic nadzwyczajnego, a pogłoski o jej niezmierzonym talencie są jedynie propagandą. Aby udowodnić swój potencjał, Natasza musi wziąć karierę we własne ręce i odważyć się na własny projekt. Wtedy okaże się czy Natasza jest znana dzięki wpływom obecnego męża.
– Z drugiej strony ludzie nie lubią kobiet, które stają się „wizualną przyczyną” rozpadu małżeństwa, szczególnie gdy nowa żona jest dużo młodsza i nie wywodzi się z tzw. elity. Złośliwe komentarze zamilkną dopiero wówczas, gdy małżeństwo „Józefowiczów” przetrwa dekadę…