Gangnam Style
„Gagnam style” te słowa nie mówią wiele, w sumie to nie mówią nic, bo Gagnam to dzielnica w Korei, ale innowacyjny teledysk z tą piosenką w wykonaniu PSY bije rekordy popularności. Ostatnio na czołówki list przebojów trafiają piosenki niezbyt ambitne o chwytnym refrenie – najlepiej składającym się z kilku niezrozumiałych wyrazów jak np. „Waka waka” czy „Nosa”.
Fenomen ukryty jest w rytmice i niebanalnym teledysku, w który proponuje się rodzaj zabawy w postaci nowatorskiego tańca. Lecz trzeba przyznać, że „Gagnam style” stał się niezwykle popularny na całym świecie w bardzo krótkim czasie, a słynny taniec Koreańczyka jest „niebotycznie zaraźliwy”- wykonywany jest zbiorowo przez setki tysięcy osób na koncertach czy też spontanicznych zrywach.
Singiel południowo amerykańskiego artysty z gatunku koreańskiego popu, jest w większości (prócz niewielkiej ilości wstawek anglojęzycznych) śpiewany w rodzimym języku. Lecz te „subtelne angielskie zwroty” powodują złudne wrażenie rozumienia tekstu i zawartego przekazu. Na świecie dziennie powstaje setki teledysków przepełnionych seksem sprowadzonym do banału i graniczącym z głupotą. „Koreański film” także jest przepełniony, a raczej wypełniony prostolinijnym dystansem PSY’a do własnej osoby, dlatego też staje się on autentyczny i spontaniczny w odbiorze. Oczywiście i w tym teledysku nie brakuje seksualnych podtekstów, lecz tym razem są one do przyjęcia i idealnie współgrają z aurą filmowej scenerii nagrania. Dominujący jest zwrot akcji – jak w kalejdoskopie, następuje przejście z jednej pozycji do drugiego aktu z wykorzystaniem krótkometrażowych, syntetycznie połączonych ze sobą scenek. W teledysku przeważa paleta barwnych i odważnych strojów, mających uwydatnić atmosferę dobrej zabawy i wprowadzić w dobry nastrój.
„Sokołem” nagrania jest niepowtarzalność tańca, który jak sam piosenkarz mówi przypomina jazdę na niewidzialnym koniu. Filmik w stylu koreańskiego popu, pobił rekord Guinnessa w liczbie wyświetleń na serwisie YouTube. Zajmuje również pierwsze miejsce na szczycie listy przebojów iTunes.
Okazuje się, że prawdziwą popularność można zyskać nie tylko przez sprzedanie własnych wartości i samego siebie. Trzeba mieć pomysł, który może wydawać się banalny, lecz trzeba zrealizować go tak aby współgrał z wewnętrznym „ja”.