Uroda potęgi Doda
Uroda pociągu Doda. Smutne, nie to nie ta bajka. Prawdziwe nie pasuje. Ludzkie, bo nie tylko kobiece. Właśnie tak, odrzućmy aforyzmy. Oceniając siebie nawzajem mierzymy miarą urody wcielając oko w centymetr.
Wszechmocnie z wyrachowania, czy niechcący na fali instynktu przedstawiciele obydwu płci przyznają punkty drugiej personie według prezentowanego przez nią wyglądu. Oczy, a szczególnie oczka mężczyzn – wykładnia drzemiących pragnień, w pierwszej sekundzie zetknięcia skupiają się na twarzy oczywiście kobiecej twarzy. Lecz również najlepszy materiał na kobiecego przyjaciela w formie wylansowanego geja zachowuje identyczny schemat obserwacji tylko model jest tej samej płci. Wróćmy jednak do prawdziwych mięśniaków. Następnie wzrok posuwa się na dół aż na kilka minut zatrzyma się na jędrnej łydce. Ku zaskoczeniu feministek punktem kulminacyjnym męskiej interpretacji jest talia zaakcentowana subtelnym wcięciem. A prozaiczne piersi pozostają efektownym wypełnieniem komponującym kobiecą urodę. Oczywiście istnieją brutalnie wymagane warunki, które kobieta chcąc nie chcąc musi spełnić, by móc wodzić na pokuszenie i przyciągać laserowe spojrzenia płci brzydkiej.
Każda Pani musi odnaleźć swój atut, niekiedy głęboko ukryty lub przyćmiony widmem kompleksu, oszlifować by zajaśnieć pełnią swoistego piękna. Nie ma brzydkich kobiet, a już na pewno nie ma brzydkich Polek. Zgodnie z bezpruderyjną maksymą nic co kobiece nie jest mi obce image kobiety można udoskonalić bądź całkowicie odmienić i to bez użycia skalpela. Wystarczy porada stylisty, lecz w ramach marketingowego popytu wystrzegajmy się niefortunnej maski klauna – złudnego wizerunku kłócącego się z naszym wnętrzem i doznaniami estetycznymi. Harmonijna z charakterem fryzura, odzwierciedlający temperament makijaż, strój współgrający z sylwetką i modą, a na koniec wykończenie uwieńczone uniwersalnością odwiecznie zgrabnych szpilek. Utarty stereotyp – ładna kobieta ma w życiu łatwiej, wywołuje kolokwialny grymas uśmiechu. Lecz nikt nie zakwestionuje tego stwierdzenia. No cóż bo i w jaki sposób przecież żona Króla Sobieskiego słynna jako Marysieńka, a z drugiej strony caryca Kasia to postacie stricte autentyczne, obdarzone czarem urody uchylającym berło władzy pośredniej. I co zrobi teraz biedna Doda z sylikonowym biustem ważącym sześć kilogramów. Może wreszcie posłucha Przemka Salety, który ewidentnie zna się na rzeczy dobrodusznie kierując słynne słowa do skandalistki „Doda zrób loda”. To świetna rada biorąc pod uwagę przeterminowanego Majdana, najlepiej nadaje się prezydent Obama…