Echa Halloween
Ja to uwielbiam. Co z tego, że takie amerykańskie? Nie o to chodzi – liczy się zabawa i trochę fantazji. Jeśli z pomysłem podejdzie się do tematu, to można pozytywnie się zaskoczyć.
Tym razem koncept nadszedł z najbardziej nieoczekiwanego kierunku. Babcia spoglądając cierpliwie na nasze przygotowania do wieczornej zabawy w wampiry, strzygi i inne dziwadła, podsunęła myśl wyjątkową. Śniadanie jak najbardziej pozostające w klimacie.
Dynię kroimy na kawałki, delikatnie podsmażamy na maśle, dodajemy serek wiejski i odrobinę miodu. Całość podajemy na świeżym i chrupiącym wiejskim pieczywie lub, jeszcze lepiej, na domowej bagietce.
Z babcią coraz gorzej: drażliwa, spędza dnie drzemiąc albo siedząc bez ruchu. Trudno z nią rozmawiać, ale wciąż potrafi doradzić i wprowadzić w zdumienie jasnością myśli.