Smak Dzikiego Zachodu


(fot. kobieta.net)

W południe, w palącym słońcu, w kapeluszu lekko zasuniętym na oczy, z kilkudniowym zarostem i z beznamiętnym wyrazem twarzy. Tajemniczy i wyalienowany, niestroniący od alkoholu, bezwzględny dla wrogów, szorstki wobec kobiet, niebezpieczny. Taki wizerunek kowboja wprowadziły do naszego umysłu literatura i kino. Poszukiwacze złota, którzy pili whisky i, co ciekawe, spożywali duże ilości fasoli.

Swoją przyczynę kryło to w prostocie jej przygotowania oraz walorach energetycznych. Fasola kiedyś mięso zastępowała, od którego jest nawet bogatsza w białko. Ma wiele odmian, a każda z nich ma swój charakterystyczny smak. Także jej kiełki i strąki skrywają swoje tajemnice i korzystnie wpływają na działanie naszego organizmu.

Jest jednak jeden element, który skutecznie od niej odstrasza, a jednocześnie jest powodem żartów i drwin z tej rośliny, a raczej skutków jej spożywania. Dyplomatycznie rzecz ujmując – jest ciężkostrawna. Jednocześnie bardzo lekko można pozbyć się tej przywary. Szczególnie teraz na przełomie jesieni i zimy, kiedy kupujemy suche ziarna, które wymagają zalania zimną wodą i kilkugodzinnego moczenia. Wystarczy pamiętać o tym, by przed gotowaniem, wymienić wodę. Od razu będzie lżej na żołądku.

 

 

Dodaj komentarz

Featuring Recent Posts WordPress Widget development by YD