Podróż z obietnicą
Jeżeli przeżywasz kryzys w małżeństwie, nie zakładaj z góry, że dotknęły cię nierozwiązywalne problemy. Nastaw się na okiełznanie problemu, a nie na skok w bok.
Rozwód nie jest cudownym antidotum na wszystko. Nie rozładuje automatycznie rodzinnych napięć ani nie uwolni cię w niezwykły sposób od problemów twoich i twego związku. Za lekarstwo nie uznaje się też pełnego rezygnacji godzenia się na zaistniały, problematyczny stan.
Porównaj swój związek do dalekiej podróży samochodem. Zapewne od początku jesteś skupiona na celu, do którego masz dotrzeć. Mimo że po drodze zaczyna padać, robi się ślisko, zdarzają się korki, a nawet roboty drogowe, a ciebie ogarnia senne zmęczenie, w wyniku którego pomyliłaś drogę – to nie zawracasz do punktu wyjścia, lecz pokonujesz przeszkody i kontynuujesz jazdę.
W dniu ślubu rozpoczęłaś podróż, która nieodłącznie wiąże się z pewnymi kłopotami. Właściwą postawę do tej życiowej trasy można oprzeć na następującym twierdzeniu: rzecz nie w tym, by w twoim związku nie pojawiały się problemy, ale w tym, jak sobie z nimi poradzić – jaki będzie sposób na to, by utorować sobie drogę do dalszej jazdy.
Możesz znaleźć odpowiedź na jeszcze jedno pytanie: czy będę zabiegać o pomoc nawet jeśli mam wrażenie, że wszystko już stracone?