Co z marihuaną?
Dzisiaj wszyscy obawiają się uzależnień. A uzależnić można się od wszystkiego i od wszystkich. Więc co z marihuaną czy to toksyczny narkotyk czy może „lekarstwo na zło”?
W Polsce według klasyfikacji prawnej jest zakazanym środkiem odurzającym. Istnieje jednak możliwość odstąpienia od ścigania w pewnych przypadkach, za posiadanie niewielkiej ilości marihuany – cele stricte samolubne.
Przeprowadzone dotąd badania nie dają pewnych rezultatów co do kwestii szkodliwości oraz skutków ubocznych długotrwałego przyjmowania marihuany. Pośród propagatorów i użytkowników popularna jest opinia o jej niskiej, względem innych środków np. zawartych w żywności konserwantów, szkodliwości. Badania przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia potwierdzają tę tezę, pod względem zdrowotnym uznając spożycie konopi za „mało” szkodliwe. Zatem bardziej trujemy się przez konsumpcję legalnych używek: tytoniu oraz alkoholu. Zawarte w marihuanie substancje nie wywołują fizjologicznego uzależnienia. Systematyczne zaś zażywanie powoduje wystąpienie „swoistej nietolerancji” zawyżonej substancji w organizmie. Marihuana najczęściej przyjmowana jest drogą wziewną — poprzez palenie jej suszu w skrętach lub szklanych naczyniach, często z domieszką tytoniu. Wachlarz metod jest jednak rozpięty — od ciasteczek, po nalewkę i tabletki, czyli od koloru do wyboru.
Konopie są relatywnie bezpieczne w stosunku do innych substancji psychoaktywnych, gdyż:
– bezpośrednia toksyczność marihuany jest bardzo niska
– nie prowadzą do uzależnienia fizycznego
– dawka śmiertelna jest szacowana na 20 000 do 40 000 pojedynczych dawek
Jednak z drugiej strony marihuana może (choć nie musi!) prowadzić do sięgnięcia po inne, groźniejsze narkotyki. Wielu osobom w pewnym momencie przestają wystarczać doznania towarzyszące paleniu „skręta”. Niemal każdy pacjent Monaru czy innego ośrodka rehabilitacji narkomanów potwierdzi, że zaczynał od popalania ”trawki” i nawet mu się nie śniło wtedy, że skończy jako narkoman. Więc na „zielonym” nie zawsze wychodzi się „zdrowo”.