Wigilia zakrapiana alkoholem?
Okres przedświąteczny to czas firmowych wigilii, zwanych „śledzikiem”. Niestety, często staje on na piedestale i jest ważniejszy, niż składanie sobie życzeń i okazywanie życzliwości.
W pracy ludzie spotykają się każdego dnia i teoretycznie łączą nas tylko względy zawodowe. Bywają jednak sympatie i antypatie, ale kiedy zbliżają się święta nawet w pracy czujemy się trochę inaczej. Okazujemy innym więcej zrozumienia i życzliwości, a przynajmniej zachowujemy pozory. Wielu pracodawców chce także podkreślić ten szczególny czas i organizuje firmowe Wigilie. Niestety, tego typu spotkania bywają kłopotliwe, zwłaszcza, że nie są ani do końca oficjalne ani też nie czujemy się na nich zupełnie swobodnie. W dużej mierze atmosfera takiego spotkania zależy od nastawienia wszystkich pracowników. Starajmy się więc potraktować firmową Wigilię jako spotkanie integracyjne, będące doskonałą okazja do bliższego poznania się, porozmawiania o problemach i sprawach bardzo luźno związanych z codziennymi relacjami w miejscu pracy.
Alkohol w Wigilię? z drugiej strony można pójść i nie pić. Takie zachowanie jest uwarunkowane „genetycznie”. Jeżeli w rodzinie nigdy nie było na Wigilię alkoholu, to nie wyobrażamy sobie siedzieć przy Wigilijnym stole i patrzeć, jak ludzie piją alkohol. A z autopsji wiemy, że niejeden będzie siedzieć przy „wigilijnym” stole pijany. I w zasadzie, to nie wiemy, czy jesteśmy zapraszani na Wigilię czy na zwykłą popijawę? Zatem Wigilii mówimy tak. A na „popijawę „- owszem, ale kiedy indziej.
A czy wino wypada? Wino do dań rybnych pasuje idealnie i pochodzi z bardziej eufemistycznej „półki alkoholowej”. Najwyższa więc pora skończyć z mitem „jakikolwiek alkohol = pijaństwo” i przyznać napojom alkoholowym im należne miejsce – uzupełnienia posiłku a nie „wspomagaczy zabawy” czy „narzędzia grzechu”. A więc wino na pracowniczej Wigilii to „swoiste wyjście awaryjne”. Wydaje się bowiem, że kieliszek wina nie podlega tym ograniczeniom. Ograniczenie dotyczy raczej nadużywania alkoholu niż całkowitego zakazu jego picia.