Nie taka dieta straszna
Przechodząc na dietę odchudzającą, zwykle najbardziej martwimy się tym, że nie będziemy mogli jeść naszych ulubionych słodyczy i przekąsek. Odstawiamy je i właśnie wtedy mamy na nie największą ochotę.
Dietę kojarzymy z wyrzeczeniami, bo przecież wszystko co dobre, jest bardzo kaloryczne, a my przecież chcemy schudnąć i musimy z tych smakołyków zrezygnować. Zewsząd otaczają nas zdjęcia bardzo szczupłych i atrakcyjnych modelek i gdy na nie patrzymy, przychodzi nam na myśl, że one na pewno nie zajadają się słodyczami, nie ulegają swoim słabościom. Może i się męczą na dietach, ale efekt jest: mają idealną figurę i świetnie wyglądają we wszystkich ubraniach. Takie myśli często popychają nas do przejścia na rygorystyczną dietę, odmawiania sobie jedzenia i ćwiczeń. Jednak zwykle nie jest to skuteczna metoda, gdyż jeśli za bardzo się głodzimy, nie wytrwamy zbyt długo na tej diecie i znienawidzony efekt jo – jo gwarantowany.
Co zrobić, żeby dieta nie była udręką i pasmem wyrzeczeń? Aby wytrzymać reżim i się nie poddać, dietetycy zezwalają na zjedzenie jednej słodkiej przekąski każdego dnia. Jednak każda słodka przyjemność na diecie nie powinna mieć więcej niż 100 kcal. Słodycze można zastąpić również suszonymi owocami.
Przykłady przekąsek do 100 kcal:
38 g rodzynek ( 25 sztuk )
35 g daktyli ( 7 sztuk )
40 g słonecznika w łupinach ( 2 garście )
30 g bananów suszonych ( 1 garść )
35 g suszonych śliwek ( 5 sztuk )
25 g herbatników ( 5 sztuk )
2 ciasteczka Oreo
1 czekoladka Malaga
2 ½ czekoladki Toffifee
3 bezy
2 ciasteczka owsiane
Osoby odchudzające się, wszelkie słodycze typu „light”, powinny umieścić na czarnej liście. Zawierają one duże ilości słodzika i innych związków chemicznych, nie są ani zdrowe, ani mniej kaloryczne od pozostałych słodyczy.