Uwaga! Eks na horyzoncie


(fot. pl.123rf.com)

(fot. pl.123rf.com)

Każdemu z nas zdarzyło się spotkać swojego byłego. Jak powinniśmy się wówczas zachować? Dlaczego niektórzy z nas reagują na widok byłej lub byłego jak na zjawisko paranormalne?

W ostatnich dniach miałam okazje doświadczyć niezrozumiałego dla mnie zachowania. Od czasu do czasu spotykam jednego z moich byłych partnerów, mimo burzliwego rozstania darzymy się szacunkiem. Podczas przypadkowego spotkania, prowadzimy krótką, uprzejmą rozmowę. Każde z nas ma swoje rodziny, ten fakt cieszy obie strony z powodzenia życia osobistego tej drugiej. Ostatnio jednak spotkałam tego mężczyznę w towarzystwie jego żony i uciekał przede mną gdzie pieprz rośnie. Tego dnia prześladowało mnie fatum byłych, ponieważ po kilku godzinach spotkałam kolejnego eks z dziewczyną, który obdarzył mnie spojrzeniem pełnym nienawiści i żalu. Aż tak go skrzywdziłam?

Nie liczyłam na ożywioną rozmowę w towarzystwie partnerek obu panów, jednak kurtuazyjne ”Cześć” to zbyt wielki wymóg z mojej strony? Oczywiście rozumiem fakt możliwości niezadowolenia obecnych miłości, ale czy dorośli ludzie powinni zachowywać się jak przedszkolaki? Biorąc pod uwagę, iż kiedyś spędzaliśmy wspólnie czas i dzieliśmy beztroskie chwile, nie zapominajmy, że wszystko co przeżyliśmy ukształtowało naszą osobowość i zaprowadziło do punktu w którym dziś jesteśmy. Nie możemy rozpatrywać byłych związków w kategorii niepowodzenia, nawet jeśli wspomnieniu po rozstaniu towarzyszy gorycz. Wybory, których kiedyś dokonaliśmy, rzutują na dzień dzisiejszy i sprawiają, że punkt życia w którym obecnie się znajdujemy jest bogatszy. To czego doświadczamy rozwija naszą dojrzałość emocjonalną, by w dalszych etapach istnienia móc wypełnić to czego wcześniej brakowało i nie robić tego co wypełniało pustką nasz związek. Czy zachowanie moich eks świadczy o tym, iż zatrzymali się w rozwoju i nie rozwinęli umiejętności samozachowawczych a co gorsza kanony dobrego zachowania są im obce? Osobiście czuje niesmak i wstyd. Zachowanie naszego partnera świadczy nie tylko o nim, ale również o nas samych. Patrząc na takie zachowanie, jedyne co pozostaje mi stwierdzić to fakt, że ja postawiłam krok w przód, oni natomiast pozostali tam gdzie byli. Mimo dorosłego wieku, zatrzymali się na etapie rzucania kamieniem w dziewczynkę, która się im podoba i uciekania gdy ona obdarzy ich uśmiechem.

Prywatnie jestem w pewnym stopniu wdzięczna każdemu mojemu związkowi, nie ważne jaki był jego charakter i jak bardzo hucznie się zakończył. To kim jestem teraz i kto stoi u mego boku zawdzięczam właśnie tym związkom. Gdyby nie one nie miałabym okazji stworzenia dobrej relacji partnerskiej, bo właśnie z nich wyciągam konkluzje o szwankowaniu pewnych obszarów związku. Czy chociażby ten pewnik rozwoju nie powinien skłonić nas do dojrzałego zachowania?

 

 

 

Dodaj komentarz

Featuring Recent Posts WordPress Widget development by YD