Studia, po których nie znajdziesz pracy
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, agencje zatrudnienia i specjaliści z branży human resources biją na alarm – studenci niektórych kierunków studiów nie znajdą pracy. A na pewno nie będzie to praca zgodna z ich kwalifikacjami. Nad jakimi kierunkami warto się poważnie zastanowić, a które lepiej omijać szerokim łukiem?
Uczelnie zdają sobie sprawę z tego, że panuje niż demograficzny i że muszą robić wszystko, by przyciągnąć studentów. I nawet jeśli są to kierunki mało płatne w przyszłości, jak np. pedagogika, psychologia, filologia polska itd. to chętnych na nie nie brakuje, a na jedno miejsce jest nawet kilkanaście lub więcej osób. Co więcej, uczelnie masowo wymyślają nowe kierunki studiów, często o niecodziennej nazwie.
Kiedy jednak młody człowiek wybiera studia, nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, że jego decyzja może mieć smutne skutki. Oczywiście powołanie do zawodu również jest bardzo ważne i nie brakuje takich, którzy mimo wszystko cieszą się z obranej ścieżki.
Specjaliści od rynku pracy polecają jednak młodym, by zawsze patrzyli na wybrany kierunek pod względem braków na rynku. Idąc tym tropem już dziś można przewidzieć, że w przyszłości najbardziej potrzebni i świetnie opłacani będą informatycy, technolodzy, inżynierowie i oczywiście lekarze. Choć droga do tych zawodów jest długa i nie zawsze usłana różami, to wysiłek na pewno się opłaci.