Wierny jak Don Kichot
Pierwsze skojarzenie – mężczyzna, który walczył z wiatrakami. Bohater powieści Cervantesa.
Żył marzeniami. Dla ideału kobiety, którego wciąż poszukiwał, był gotów na największe poświęcenia. Przez to kobieta była dla niego nie człowiekiem z krwi i kości, ale jakimś nieziemskim zjawiskiem. Jak wynika z powieści, bardzo kochał swoją panią serca i był do końca jej wierny.
Ten mit literacki stoi u źródła pojęcia donkiszoterii, która wiąże się z wygórowanymi oczekiwaniami wobec kobiet, postrzeganych jako uosobienie cnoty, poetyczne, nieosiągalne anioły. Oznacza też nieśmiałych mężczyzn, ale za to bardzo wrażliwych i szlachetnych. Jeśli wziąć pod uwagę pierwowzór, współczesny Don Kichot też powinien dochować raz danej przysięgi. A zważywszy na nieśmiałość, można zakładać, że braknie mu odwagi na podrywanie. I im kobieta będzie bardziej niedostępna, tym bardziej przywiąże do siebie rycerza. A gdyby tak to wykorzystać?
Tylko, żeby nie przesadzić z anielskością i schodzić na ziemię, choćby po to, by ugotować obiad. Nawet najszlachetniejsi bywają głodni.