O czym szumią topole – Mężczyzna bez rosołu


(fot. facet.wp.pl)

(fot. facet.wp.pl)

Rozbierać się jak do rosołu? A tu na stole pomidorowa, albo pierogi! Nagi mężczyzna, przystojny, opalony, odpowiednio umięśniony. Na takiego chętnie się patrzy, tak samo jak na zgrabną sylwetkę kobiety.

Ale nie o to chodzi. Chodzi o samo rozbieranie. Wielu mężczyzn po przekroczeniu progu własnego domu zrzuca koszulę i nawet podkoszulkę, jeśli takową nosi. Po czym siada za stołem gotowy do konsumpcji. Zdarza się, że spodni też się pozbywa i w gaciach spożywa posiłek. Potem tak zostaje na resztę dnia i wieczoru, chyba, ze gdzieś wychodzi. Nie zawsze jego ciało jest tak wspaniałe i miłe dla oka, szczególnie, gdy wiek odcisnął na nim swoje piętno, a odłożony tłuszcz ozdobił nadmiernie. Kobieta „nacieszywszy” się przez tyle godzin jego wyglądem, kładąc się z nim do łóżka, odwraca się plecami. Ma dość tej nagości i już nic do odkrycia, żadnych tajemnic. Bo nawet ten najmniejszy z włosków na piersi został już zapamiętany i chyba na przekór, przykryty teraz piżamą, w dodatku bez guzików.

Jakby to było, gdyby kobiety paradowały po domu bez odzieży i bez bielizny? Dlaczego to co jest akceptowane dla mężczyzn, nie jest akceptowane dla kobiet? Bo patrzą dzieci? Na tatusia też patrzą! I od najmłodszych lat przyzwyczajają się, że mężczyźnie wolno!  Że to jest normalne! Albo inaczej. Nie wszyscy są naturystami! To po pierwsze. Po drugie – przy stole golizna jakoś nie uchodzi! Wszystko ma swoje miejsce i swój czas. Tak myślę.

 

Dodaj komentarz

Featuring Recent Posts WordPress Widget development by YD