„Bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada”

(fot. snobka.pl)

Czekolada – bez niej świat staje się nudny. To ona poprawia nam humor, dodaje energii, a życie staje się barwniejsze.

Niektórzy preferują mleczną, z bakaliami, inni jednak oddali swoje serce gorzkiej czekoladzie. W tej grupie znajduję się ja. Towarzyszy mi prawie codziennie, wystarczy jedna kostka, a poziom hormonów szczęścia wzrasta.

Czemu akurat ona? Krótka odpowiedź: ma wpływ na spadek wagi. Według duńskich naukowców zmniejsza apetyt na tłuste potrawy oraz powoduje uczucie sytości. Zawiera mniej kalorii od pozostałych produktów oferowanych na rynku. W 100g tylko 376 kcal, gdy czekolada mleczna aż 550 kcal. Dla kobiet odchudzających się taka różnica ma wielkie znaczenie.

Jeżeli jednak nie jest ona zapisana w nasz codzienny jadłospis ma wpływ na nasze serce. Badacze z bostońskiego Harvard University przeprowadzili eksperyment. Badania trwały 9 lat. Po tym czasie okazało się, że panie, które tygodniowo zjadały 28–60 g gorzkiej czekolady miały o 32 proc. niższe ryzyko trafienia do szpitala, śmierci i zgonu z powodu niewydolności serca w porównaniu z tymi, które nie jadły jej nigdy. Składnik, który jest w niej zawarty, mowa o antyoksydancie, obniża cholesterol. Więc, jeżeli chcemy uniknąć chorób serca, powinniśmy sięgnąć po gorzką czekoladę. Idealna jest też dla tych, którzy mają problemy z pamięcią, a wszystko dzięki związkom flawonowym. Inne badania, wykazały że spożywanie jednej tabliczki tygodniowo zmniejszy ryzyku udaru mózgu o 22%.

Jednak bądźmy ostrożni z ilością spożywania gorzkiej czekolady. Przecież, jest ona zaliczana do kategorii słodyczy, więc ryzyko otyłości występuje. W tym aspekcie ważny jest umiar. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Przede wszystkim na ilość kakaowca (preferowane jest 70%). Oprócz tego, ważne aby w składnikach nie znajdował się syrop glukozowo – fruktozowy, który ma negatywny wpływ na nasz organizm.

Aczkolwiek plusów jest więcej niż minusów, nie pozostało nam nic innego jak pójść do sklepu i dokonać zakupu.