Kryzys, rzecz normalna?


(fot. kaknam.com)Czy potrafisz zdefiniować szczęście? W książkach możemy spotkać się z takim sformułowaniem: jest to emocja, spowodowana doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne. Za to dla psychologii jest to stan rozbawienia i zadowolenia.

Ale kiedy ty czujesz, że to właśnie  szczęście? Wtedy kiedy osiągasz swój cel, do którego zmierzałaś od pewnego czasu, kiedy włożony przez Ciebie trud został doceniony. A może takie uczucie towarzyszy Ci podczas satysfakcji zawodowej. Na pewno szczęście nie jest zamknięte w jednej kategorii. Urzeczywistnia się w różnych sytuacja. W skrócie –  jest różne jak różni są ludzie. To co dla niektórych będzie spełnieniem, dla Ciebie okaże się czymś naturalnym. Podsumowując, każdy się ze mną zgodzi, że jest to pojęcie względne.

Jednak, każda z własnej autopsji, może powiedzieć, że to uczucie trwa tylko chwile. Nasze, pragnienia, decyzje, cele zmieniają się z prędkością światła. To już jest zapisane w naszej naturze, że osiągając jeden szczyt, zaczynamy wspinać się na inny. Ale nie o tym chcę tutaj pisać. Chodzi mi o to szczęście, które osiągamy będąc z drugą osobą. Według badań profesora Martina Seligmana – „ścieżkę wiodącą do dobrego życia przemierza się we dwoje”. To właśnie ta druga połowa sprawia, że świat jest lepszy, barwniejszy, a napotykające nas problemy są nieistotne. Jednak w pewnym momencie dochodzi do rozłamu. Nasz pięknie ułożony  świat rozsypuje się na kilkanaście kawałków. Wtedy też, poukładanie  puzzli w ten sam obrazek jest bardzo ciężko. Pamiętajmy, że nasz wysiłek i zaangażowanie w odbudowę może sprawić, że zwiędły kwiat rozkwitnie na nowo – piękniejszy i silniejszy.

Gdy pojawia się ten moment. Kryzys, który zmienia waszą relacje, wasze stosunki zmieniają się o 180 stopni, ważny jest spokój. Nie możemy działać impulsywnie, ponieważ słowa mają nieodwracalną moc, wypowiedziane pod wpływem silnych emocji mogą głęboko zranić, a jednocześnie pozostaną w naszej pamięci na długie lata. Jeżeli już nie potraficie ze sobą rozmawiać, każda próba okazuje się niepowodzeniem, pojawiają się myśli pójścia na skróty. Krótko mówiąc, uciekamy. Uciekamy od konfrontacji. Wybieramy drogę, która jest prostsza. Ale czy w życiu wszystko jest łatwe? Nie. Przypominają mi się słowa piosenki  “All at one” zespołu The Fray – „sometimes the hardest thing and the right thing are the same”. Niech ten cytat pozostanie z tobą, być może przyczyni się do przełomu w twoim życiu, sprawi, że będziesz walczyć o swoje szczęście. Nawet wtedy, kiedy już nie masz siły. Musisz pamiętać o tym, że warto.

Wiadomo, nie tylko ty musisz chcieć odbudować związek na nowo, ale twój partner również. Musicie oboje dojść do pewnych kompromisów, aby żyło wam się lepiej. Każdy z nas ma swój świat, czasami trudno je pogodzić, ale relacja z drugim człowiekiem to właśnie łączenie tych naszych światów w jeden.

Ale jak przeżyć kryzys? Przede wszystkim rozmowa. Brzmi banalnie, ale rzeczywistość jest inna. Nie każdy potrafi rozmawiać o swoich uczuciach, boi się uzewnętrznić przed drugą osobą. Nie robimy tego, ponieważ kieruje nami strach. Lęk przed cierpieniem. Niestety, gdy chcemy aby nasze relacje były trwałe, musimy się przełamać. A może to ryzyko się popłaci? Ważne, aby od razu mówić co czujemy, co nas drażni, co nam nie odpowiada w zachowaniu partnera. Nie możemy ukrywać tego, ponieważ nawet gdy te emocje odłożymy na górną półkę, która pokryje się kurzem, to i tak one do nas powrócą i to ze zdwojoną siłą. Podczas zwykłej kłótni mogą one ujrzeć światło dzienne, a wtedy problem który powstał na początku przekierowany jest na inny tor, a powracamy do tego z przed kilku tygodni. Wtedy zostajemy oskarżeni o tzw. wypominanie, a tego każda z nas nie lubi. W tym momencie, nie dochodzimy do mety. Nawet oddalamy się od niej.

Na koniec zacytują moją ulubioną pisarkę Ewę Woydyłło, która mówi: „Miłość nie zna stagnacji, tylko wzbiera i opada, jak przypływy i odpływy morza. Jedynie w fazie zakochania nie dostrzegamy u partnera przywar, defektów, wad i słabości. Z czasem zaczniemy je zauważać, a niektórzy popadną w drugą skrajność: przestaną w ogóle dostrzegać i doceniać zalety czy dobre strony. Partnerstwo oznacza rozwijanie umiejętności podtrzymania związku mimo niedoskonałości i wad, spornych kwestii, konfliktów lub różnicy poglądów czy potrzeb”

Podsumowując, w związku obydwie strony muszą nauczyć się wspólnego życia, dlatego, że to właśnie „inni ludzie to najlepsze lekarstwo na życiowe dołki”.

 

 

Dodaj komentarz

Featuring Recent Posts WordPress Widget development by YD