O jak orgazm


(fot. elitedaily.com)

(fot. elitedaily.com)

U jak… uda(wa)ny. No właśnie – udany, czy udawany?

Każda aktywna seksualnie kobieta, przynajmniej raz w życiu udawała orgazm. A jeżeli jeszcze tego nie robiła, to z pewnością kiedyś będzie. Jeśli zdarzyło ci się to nie raz i nie dwa, doskonale wiesz, że to do niczego nie prowadzi. Facet będzie robił swoje, a ty jak czekałaś na cud, tak będziesz czekać.

Pamiętaj, że udawanie  orgazmu umacnia faceta w przekonaniu, że jego metody (które nie działają) są znakomite. Jeśli jest to twój stały partner, właśnie piszecie sobie klasyczny scenariusz – ty nie dochodzisz, przestajesz się interesować seksem, a twój mężczyzna zastanawia się po nocach o co chodzi, bo przecież nie ma pojęcia o tym, że nie masz orgazmu. Jeżeli jednak ten problem dotknął cię podczas seksu z przelotnym partnerem, utrudniasz życie jego kolejnej partnerce. W końcu jak z łóżkowego ogiera mógł nagle zmienić się w fajtłapę? Jak pewnie już zauważyłaś, warto z tym przestać. Nie jest to tak trudne, jak mogłoby się na początku wydawać, a z pewnością zaowocuje pozytywnymi zmianami. Pora wziąć sprawy w swoje ręce!

Życie to nie porno
Od pokoleń mężczyźni oglądający filmy erotyczne wyobrażają sobie kobiecy orgazm jako moment, w którym ona krzyczy, dostaje spazmów, rzuca się i pod koniec mdleje z wykończenia. Niestety, muszę cię rozczarować. Porno to gadżet erotyczny, jego zadaniem jest wzbudzanie podniecenia, a nie rzeczywiste przedstawienie faktów. Porno to fantazja, film z ułożonym scenariuszem, więc jeżeli ktoś ogląda je, by zaczerpnąć prawdy o świecie, powinien udać się do lekarza.

SEKSRADA: Prawdziwy seks nie jest tak spektakularny, jak widzimy w internecie. Pozy często bywają chaotyczne, a ciała wydają dziwne dźwięki. Pozbądź się nierealnych wyobrażeń i wybij je z głowy swojemu facetowi. Pamiętaj jednak, że porno to nie życie, ale nie znaczy to, że ty nie możesz być gwiazdą. Autentyczną gwiazdą, czyli taką, która naprawdę cieszy się z tego, co na nią działa i sprawia jej przyjemność.

Praktykuj
Seks, jak każda inna dziedzina życia, wymaga doświadczenia i zaangażowania. Nikt nie urodził się jako mistrz kuchni, czy z umiejętnością jeżdżenia na rowerze. Skąd więc w społeczeństwie krąży pomysł, że seks nie wymaga żadnego przygotowania? Oczywiście, że wymaga. Kiedy pozostawiamy sprawę sobie, możemy czekać jedynie na szczęśliwy zbieg okoliczności. Hurra! Brawa dla przypadkowych orgazmów! Ale przecież nie o to chodzi. W większości przypadków, jeżeli nie będziesz doskonaliła swoich umiejętności, seks stanie się nudny, przewidywalny i bez wyrazu, a ty sama nie będziesz potrafiła określić, co tak naprawdę cię kręci.

SEKSRADA: Zamiast od razu odrzucać nowe pomysły, zapytaj samą sobie: „Co zyskam jeżeli tego spróbuję” lub „Co mogę stracić, jeśli nie wykorzystam tej okazji?”. Eksperymentuj więc z nowymi gadżetami, świeczkami, olejkami, przebraniami i seks – scenariuszami. Jeżeli nigdy wcześniej tego nie robiłaś, na początku możesz czuć się nieswojo, ale pamiętaj, że z każdym nowym doświadczeniem nabierasz wprawy, a to sprawia, że czujesz się szczęśliwsza i pewniejsza siebie. O to chodzi!

Dobry seks = odpowiedni kochanek
Jeżeli trwasz w związku, w którym nie ma miłości i troski, a wzajemna żądza wypaliła się, nie masz się czemu dziwić, że wasz seks także nie należy do udanych. Kobiety, w przeciwieństwie do mężczyzn, mają to do siebie, że do spraw łóżkowych podchodzą bardzo emocjonalnie. Jeżeli więc iskra waszej miłości zgasła, w łóżku nie będziecie płonąć z pożądania. Nie licz na to, że z dnia na dzień twój facet zmieni się z gbura w cudownego kochanka. Takie rzeczy zdarzają się tylko na filmach, a to jest życie. Radosny seks z odpowiednią osobą naprawdę jest warty tych kilku momentów frustracji, jakie przeżyjesz po rozstaniu.

SEKSRADA: Wybierz kochanka, który szanuje kobiety, ale także kocha się z nimi (nie mylić z: nimi) bawić. Poznasz go po tym, że zamiast ograniczać twoją kreatywność, on będzie otwarty na wszystkie nowości. Nie oszukujmy się. Nic tak nie buduje więzi w związku, jak dobry seks, który was do siebie wzajemnie zbliża.

Na co więc czekasz? Skończ z udawaniem orgazmów i ciesz się wspólnymi chwilami ze swoim partnerem. To nie ma być jednostronna przyjemność, ale wspólna zabawa! Do dzieła.

 

 

Dodaj komentarz

Featuring Recent Posts WordPress Widget development by YD