Elektryczna Lindsey
Czy młodzi ludzie interesują się muzyką klasyczną? Czy w naszych umysłach tkwią tylko popowe utwory? Oczywiście, że nie. Idealnym przykładem jest młoda skrzypaczka Lindsey Stirling.
Jej przygoda ze skrzypcami zaczęła się już w wieku pięciu lat, to wtedy jej ojciec zasiał w niej ziarnko muzykalności. Trzeba przyznać, że w tym momencie ziarnko przekształciło się w piękny kwiat. Kwiat, który posiada wielki talent, a tym samym emanuje kreatywnością. Lecz sukces, jaki w tym momencie zdobyła, nie przyszedł tak łatwo. Lindsey już w wieki dwunastu lat zaczęła brać prywatne lekcje nauki gry muzyki poważnej. To właśnie ten gatunek rozwijał jej osobowość, towarzyszył w każdej minucie życia. Jednak w pewnym momencie, jak sama przyznaje, zaczęła się po prostu nudzić. Postanowiła przełamać konwencje i obrała trochę inny kierunek. Zaczęła łączyć muzykę klasyczną z elektroniczną. Trzeba przyznać, że był to strzał w dziesiątkę, przynosząc jej, aż siedemdziesiąt milionów fanów na całym świecie. Na pewno cechą, która ją wyróżnia jest wszechstronność, nie tylko gra na skrzypcach, ale również śpiewa i tańczy, co jest zauważalne w jej teledyskach. No właśnie, ma dopiero 27 lat, a już tyle osiągnęła…
Prawie wszystko zawdzięcza wyłącznie sobie. Sama nakręciła swój teledysk, co zajęło jej tylko dwa dni, do piosenki „Crystallize”. Nie potrzebowała menadżerów, aby stać się ‘popularna’. Wszystko dzięki kanałowi jakim jest youtube. Z jego pomocą rozpowszechniała swoją twórczość. Lindsey jest naprawdę zadowolona ze swojej działalności, podkreśla, że cieszy się, że ma wpływ na odczucia społeczeństwa, które zaczęło interesować się właśnie muzyką klasyczną. Sama jest bardzo religijna, zaznacza, że to właśnie wiara w Boga pomaga jej w życiu, dzięki niej wie co jest najważniejsze i potrafi odnaleźć cel życia.
„Może to będzie faktycznie moje życie” – mówi Lindsey w jednym z wywiadów. Faktycznie tak też się stało, skrzypaczka pochodząca z Arizony osiągnęła wielki sukces.