Kontrowersyjny pokaz mody Macieja Zienia w Kościele
W warszawskiej parafii św. Augustyna odbył się pokaz mody Macieja Zienia. Znudzony „zwykłymi” projektami Maciej Zień, postanowił sięgnąć po coś jednocześnie kontrowersyjnego i intrygującego.
Jego najnowszy pokaz mody miał miejsce w warszawskiej parafii św. Augustyna, za zgodą tamtejszego proboszcza. Zień musiał pokazać proboszczowi i osobom zainteresowanym swoje projekty, dopiero po tym wydano zgodę na pokaz mody. Czy za darmo? Tego nie wiadomo.
Pokazowi towarzyszyła muzyka zarówno z horroru jak i filmu z motywem homoseksualnej miłości, odpowiednio „Dziecko Rosemary” i „Tajemnice Brokeback Mountain”. Same projekty były nadzwyczajne i zupełnie nie w stylu projektanta. Jak pisze na swojej stronie Ewa Wojciechowska: Zadziwiła również kolekcja – jak nie Zień. Zamiast długich wieczorowych sukienek, do których przyzwyczaił nas Maciej Zień, modelki chodziły w krótkich spodenkach, bardzo szerokich spódnicach z koła (zupełnie nie w stylu Zienia) czy nawet spodniach i wysokich za kolano kozakach.
Na pokaz mody nie wpuszczono także fotoreporterów, pokaz odbył się za zamkniętymi drzwiami, więc jedyne zdjęcia i filmy z pokazu były robione przez zaproszonych gości. Jedno ze zdjęć umieszczonych w internecie pokazuje modelki przebierające się w nawie bocznej kościoła -> http://i.imm.io/1kbfv.jpeg Co więcej goście dowiedzieli się o miejscu pokazu niewiele przed jego premierą. Jak? Wysłano im adres smsem.
Relacja z pokazu ukazała się na tronie http://plejada.onet.pl/pokaz-najnowszej-kolekcji-macieja-zienia/k33qx, a sam zainteresowany wyznał: Cofnąłem się do lat dziecinnych, kiedy to w Lublinie często chodziłem do kościoła, i zawsze „widziałem” tam mój pokaz. Więc postanowiłem się wybrać do kościoła i zapytać, czy nie zechcieliby mnie przyjąć i pokazać mojej kolekcji. Na co ważne osoby w Kościele odpowiedziały mi: „Jeżeli ktoś, to tylko pan”.
Pokaz w kościele nie jest pierwszym tak innowacyjnym i kontrowersyjnym pomysłem, jeśli chodzi o miejsce wybiegu modelek i pokazu najnowszej kolekcji. Francuzi są już przyzwyczajeni do tego typu pokazów, jednak w Polsce jest to sprawa o tyle kontrowersyjna, że teraz mówi się nie o ciuchach projektanta, ale o miejscu pokazu. Czy jego najnowsza kolejna odniesie sukces?