Polska światowym liderem w produkcji malin


(fot. kobieta.onet.pl)

(fot. kobieta.onet.pl)

Zima i malinowa herbatka to idealne zestawienie. I możemy korzystać do woli, wiedząc, że malin nam nie zabraknie. A są smaczne i zdrowe. Świeże, mrożone, suszone, przetworzone.

Nasze babcie miały je w swoich domowych apteczkach i częstowały przy przeziębieniach, i przy miesiączkach. Leśmian przeżywał wśród tych krzewów erotyczne chwile. Zawierają witaminę C, przeciwutleniacz, błonnik wspomagający trawienie. Działają rozkurczowo. Zawierają substancje podobne do aspiryny dzięki którym obniżają gorączkę i można, zamiennie z aspiryną, zastosować je jako środek przeciwbólowy i przeciwzapalny, przy łagodniejszych dolegliwościach.

O tej porze roku, niestety, na świeże, nie ma co liczyć. Ale mrożone, przetworzone w syrop, konfitury, dżemy są dostępne. Albo malinowa herbatka. Jest zdrowsza i oczywiście smaczniejsza niż pigułka. Nie wspominając już o zapachu i pięknej romantycznej barwie. Sen po takim napoju będzie z pewnością kolorowy i ciekawy, a przebudzenie zdrowe i radosne. Możemy też dodać odrobinę malinowej poezji Leśmiana dla dopełnienia kuracji.

Jeszcze ciekawostka – dawniej odwar z liści stosowano do farbowania włosów na ciemny kolor. Na zdrowie!

 

Dodaj komentarz

Featuring Recent Posts WordPress Widget development by YD