Powrót pereł na wybiegi Chanel, Moschino oraz Gucci

(fot. materiały prasowe)
Przez długi czas perły kojarzone były z babciami, arystokratkami lub wykonawczyniami określonych, prestiżowych zawodów. Obecnie ten kamień szlachetny powraca do łask przewartościowując dotychczasową estetykę.
Perły nie są już dłużej domeną arystokratyczności, starości i wyniosłości. Zamiast tego znajdziemy klasyczne perły owinięte wokół szyi jako obroże, umieszczone w pierścionkach lub noszone jako awangardowe kolczyki.
Obecnie perły łączone są ze wszystkim poczynając od zwiewnych sukienek z falbankami, po tweedowe marynarki. Wydają się być z zupełnie z innej epoki niż staroświeckie sznury pereł zalegające na spodzie szkatułek naszych babć. Trend ten zdominował wiele ważnych pokazów mody takich projektantów, jak: Gucci, Miu Miu, Marni i Moschino, a dodatkowo znalazł zróżnicowane sposoby użycia. U Gucci natrafimy na przykład haftowane na góry sukienek w połączeniu z perłowymi kastetami. U Marni wysokie legginsy w stylu „stirrup” i retro uczesania równoważyły sięgające do szyi, perłowe kolczyki.
Perły w końcu udało się uwolnić od ich klasycznych skojarzeń, jednak nowym zadaniem jest wpasowanie ich do obecnego stylu ready-to-wear. Zakładając perły wystrzegajmy się wizerunku żon ze Stepford. Zamiast tego sięgajmy po nieco prowokacyjne i nietuzinkowe połączenia. Od podkoszulków w stylu „rock ‘n’ roll”, przez rozdarte dżinsy, po skórzane marynarki, delikatne perły będą wysmakowanym rozwiązaniem.